to nowe święto państwowe w Polsce. Ma ono przypominać o tragedii osób urodzonych krótko przed lub w czasie II wojny światowej. Te dzieci często zostawały sierotami, niepełnosprawnymi i nie miały szans na rozwój. Ten szczególny dzień przypada 10 września.
Ustawę ustanawiającą 10 września NARODOWYM DNIEMPOLSKICH DZIECI WOJNY podpisał Prezydent Andrzej Duda ,,Dzieci stały się najbardziej bezbronnymi ofiarami zdehumanizowanych celów zbrodniarzy wojennych " – podkreśla w uzasadnieniu Kancelaria Prezydenta.,, Celem ustawy jest oddanie hołdu Polskim Dzieciom Wojny, które mimo traumy, jakiej doświadczyły za przyczyną hekatomby II wojny światowej, zbrodniczych działań okupantów niemieckich i sowieckich, potrafiły dźwigać ze zgliszcz Ojczyznę oraz w dowód szacunku i wdzięczności za ich wysiłek.
Dla upamiętnienia tego historycznego Pokolenia w ustawie zaproponowano ustanowienie 10 września Narodowym Dniem Polskich Dzieci Wojny" - informuje Kancelaria Prezydenta. Data ta nawiązuje do wydarzeń z 1943 roku, czyli masowych aresztowań dzieci przez hitlerowskich okupantów na terenie miejscowości Mosina w Wielkopolsce. Kilkadziesiąt z nich zostało osadzonych w niemieckim obozie
koncentracyjnym dla nieletnich w Łodzi. W tym obozie zagłady przebywały także dzieci z innych części naszego kraju – ze Śląska, Polski Centralnej, Zamojszczyzny i Małopolski. Teren obozu był ogrodzony wysokim parkanem z desek i dodatkowo strzeżony przez niemieckich wartowników. Obóz przeznaczony był dla polskich dzieci w wieku od dwóch do 16 lat, pochodzących z sierocińców i zakładów wychowawczych z ziem włączonych do Rzeszy oraz z Generalnego Gubernatorstwa. Trafiały tu także dzieci, których rodzice przebywali w więzieniach lub w obozach oraz oskarżone o takie przewinienia, jak: współdziałanie z ruchem oporu, odmowa pracy, drobne kradzieże czy nielegalny handel. Dzieciom nadano numery, które zastąpiły ich nazwiska. Warunki w obozie przy ul. Przemysłowej były równie ciężkie, jak w getcie, które znajdowało się w sąsiedztwie. Dzieci wyniszczały głód i nadludzki wysiłek. Wszystkie były objęte przymusem pracy trwającej nawet do 12 godzin dziennie. Mali więźniowie szyli ubrania, wyplatali buty ze słomy, prostowali igły, naprawiali tornistry. Większość dzieci zmarła na skutek wycieńczenia, głodu i chorób - głównie epidemii tyfusu na przełomie lat 1942/43. Dzieci umierały również na skutek kar fizycznych, wymierzanych przez niemieckich oprawców. Dzieci i młodzież z obozu przy Przemysłowej były kompletnie odizolowane i odcięte od zewnętrznego świata. Nie ma dokładnych danych dotyczących liczby małych więźniów, ponieważ zaginęła znaczna część dokumentacji. Przypuszcza się, że do stycznia 1945 roku przez obóz mogło przejść pięć tysięcy polskich dzieci. Zaledwie 900 doczekało w nim wyzwolenia. Do dziś przetrwał jedynie budynek dawnej komendy przy ul. Przemysłowej. NARODOWY DZIEŃ POLSKICH DZIECI WOJNY ma wymiar edukacyjny i wychowawczy. Święto stwarza okazję do przypominania o cierpieniu małoletnich ofiar wojny, zarówno w szkołach, jak i w mediach. Represje wobec dzieci w czasie II wojny światowej były przemyślaną i konsekwentnie realizowaną taktyką III Rzeszy Niemieckiej.